Obserwatorzy

niedziela, 14 października 2012

Od świtu do nocy



Dotykam świtu 
przez welon mgły 
dłońmi pełnymi kasztanów 

uśmiecham się 
do nadchodzącego dnia 
zza gałązki jarzębiny 

biegnę ku wieczorowi 
z szelestem liści pod stopami 

kłaniam się nocy 
nad bukietem wrzosów 
omotanym nitkami babiego lata

2 komentarze:

  1. Bardzo wdzięczny wiersz. Zmiana pory/pór roku, ubrana w ciekawe słownictwo, powodujące nutę zadumy nad przemijaniem. Podoba mi się.

    Pozdrawiam,
    http://korolowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam