ileż to dni
nie ogrzałam serca
w ciepłym uśmiechu
ileż nocy
sen nie nadchodził
w zimnej pościeli
nie dałeś mi szans
zatrzasnąłeś drzwi
za odchodzącą miłością
pokazałeś plecy wspomnieniom
więc idź
pozwól milczeniu
ukoić wargi
a samotność niech
weźmie mnie w ramiona