Obserwatorzy

niedziela, 18 marca 2018

***



cierpienie
dopada nagle
drąży ciało kaleczy duszę
wykrzyczałam je
tłum zafalował przeszedł obok
obojętny czasem wrogi
nie ukoił
dotknęłam ran Jezusa
i pojęłam że uleczy tylko
wieczność

czwartek, 15 marca 2018

stara brzoza




jeszcze wczoraj
szumiała opowieści
tuliła do serca ptasie gniazda
latam koiła cieniem
jesienią szeptała
sypiąc złotem
lata trwała niewzruszona
delikatność sławiąc i potęgę
dziś zawalidrogą okrzyknięta
dała głowy
pod toporem
widzisz
młode wróble
patrzą martwymi oczami w niebo
odeszły wraz z nią
pozostały wspomnienia i żal


środa, 14 marca 2018

Dojrzałość i ty


 z pierwszym oddechem
wstąpiłam na drogę zwaną życiem
dołączyłeś na półmetku
zapachniała nam
młodość namiętność grzech
dojrzałość nie obiecuje
wieczności
chłodzi zmysły zniewala
odchodzimy dłoń w dłoni
 bez grzechu
i tylko deszcz pada
spływając kroplami po  ustach
jak łzy

sobota, 10 marca 2018

wiosna tuż

zima przemija wiosna blisko
odchodzi w dal mroźne powietrze
radosny ptak wesołe psisko
ślady śniegu wnet wiatr zetrze
krokus przy płocie chyli czoło
bazie puchate słońce świeci
jest mi już teraz bardzo wesoło
cieszą się starcy śmieją dzieci
jak tu nie kochać czasu wiosny
bryza lekka pachnące kwiaty
jutro napisze wiersz radosny
bo czas już nastał przebogaty

czwartek, 8 marca 2018

***



odszedłeś nagle
miłość przebrzmiała
ostatnie takty
wykrzyczałam w przestrzeń
jutro pogrążyło się w ciemności
strząsam z rzęs pożegnanie
smutek i samotność
splatam w warkocz
odrętwiała
spadam w nicość
nic już nie czuję
tylko przerażenie
że przyszłość  nie wypisze
naszych imion obok siebie

niedziela, 4 marca 2018

Miniatury

kobieta(miniatury)

to namiętna to zimna
zmienna jak pogoda
potrafi delikatnością czarować
i fascynować dzikością
cała ona kobieta

kobieta to tajemnica
jest jak kosmos niezbadana
to kusi to odpycha
co czuje
nie wie nikt nawet ona

to uśmiech to szloch
emocje ustępują jedna drugiej
ulotne jak sen
a ona wciąż dotyka
to nieba to piekła

sobota, 3 marca 2018

powiedz


Powiedz

jestem inna
trochę dzika  niepokorna
chodzę własnymi ścieżkami
jak kot
stronię od obłudy zbędnych słów
obawiam się
złych spojrzeń
poniżenia  bylejakości 
i drwin rzuconych prosto w twarz
wczoraj
odwracałam się plecami do gwaru
na złość odpowiadałam złością
lub milczałam gdy nie warto
dziś
samotność maluje moje dni
obojętność kąsa znienacka
cisza tarmosi umysł
czasem myśl wzlatuje wierszem
czasem składa się w opowieść
powiedz czy
żałować będę
piękna współistnienia miłości
i ciepłych kojących słów