Obserwatorzy

środa, 31 października 2012

Jesienny smutek


Przybył
na nitce babiego lata
z odlatującymi żurawiami

rozgościł się
w sercu
skuwając go lodem

radość
umknęła
zatrzaskując drzwi

dni poszarzały
jak zasnuty dymem
witraż

i tak trwał i trwał
gdy noc panowała nad dniem

odszedł nagle
wraz z pierwszą burzą
i śpiewem skowronka
zabierając z sobą
zapach hiacyntów

wtorek, 30 października 2012

Krajobrazy tęsknoty


Odszedłeś
umarłeś dla mnie
w tym życiu

tęsknota
zawisła na rzęsach

uśmiech
zgasł
jak  świeca

radość
trafiła do grobu
wraz z tobą

kolorowe lampiony
mojej duszy
rozprysły się
na milion kawałków

szukam cię
pod powiekami snu

kluczę
za cieniem
serpentyną marzeń

biegnę
na skrzydłach myśli
labiryntem ze światła

i odnajduję cię 
na mgnienie oka 

odżywam
niczym omdlały kwiat
zroszony kroplami deszczu

poniedziałek, 29 października 2012

pada od rana

pada od rana
czerwień liści dębu
pod śniegiem


Muzyka duszy


Wiatr w kominie
wygrywa rzewną melodię
świerszcz za piecem
wtóruje mu z cicha
na skrzypcach ze snu
deszcz nostalgią wystukuje rytm

rozżarzone polana
oddają ciepło
z cichym trzaskiem
snując swoją opowieść

twoje palce
wplątane w moje włosy
tłumią rozbiegane myśli
i rozszalałe emocje

zastygam w puchu
twoich chętnych ramion
z błogością zdobiącą wargi
tak spokojna

muzyka duszy
gra i gra bez końca

niedziela, 28 października 2012

Anioł stróż


Jesteś blisko
tuż obok
na krawędzi snu
na odległość oddechu
chronisz mnie i osłaniasz
skrzydłem
z mgły utkanym
podobnym do tęczy

nie znam smaku samotności
nie lękam się czerni nocy
ufam ci

czasem pogrążona w zadumie
boję się labiryntu myśli
cierpkich i gorzkich
jak snu bez końca

ty czuwasz
koisz ból
niczym matka
ocierasz łzy
wiedziesz mleczną drogą
ku światłu

jak żyłabym
bez ciebie
mój aniele stróżu

sobota, 27 października 2012

Góry

Dotykam 
w niemym zachwycie 
błękitu bezkresnego nieba 
u jego bram 
  
dostrzegam 
przez welon z mgły 
dźwięczną ciszę 
wśród prastarych szczytów 
  
wyczuwam 
opuszkami palców 
rozpacz obalonego świerka 
krzyczącego bez słów 
uschniętymi konarami 
  
smakuję 
chętnymi wargami 
nurt bystrego strumienia 
u samego źródła 
  
oddycham pełną piersią 
chłonąc piękno 
gór

Zmierzch jesieni

Wiatr pieści  
szkielety drzew 
pachnące smutkiem 
  
zeschłe liście 
tańczą 
swój ostatni taniec 
  
szare niebo 
wezbrało nabrzmiałymi chmurami 
roniącymi łzy 
tęsknoty za słońcem 
  
mgła tłumi myśli 
biegnące 
prostym torem ku rozpaczy 
  
ptaki ucichły 
  
świat zamarł 
w oczekiwaniu 
na pierwszy śnieg

czwartek, 25 października 2012

Jesienna kobieta


świeżość cery  
przeminęła wraz z wiosną  
włosy niegdyś czarne  
jak skrzydła kruka  
pokrył szron  
wiotkość talii  
zatarł czas  
lekkość w tańcu  
odeszła we mgłę  
za most z tęczy  
pozostała tak inna  
lecz ta sama jesienna kobieta  
o łagodnych oczach  
wciąż błękitnych  
niczym morska toń  
delikatnym uśmiechu  
strojącym miękkie wargi  
czułych i ciepłych dłoniach  
skorych do pieszczot  
i kochającym sercu  
spragnionym miłości

środa, 24 października 2012

Tęsknota

gdzie jesteś 
wypatruję cię 
za siedmioma górami z chmur 
za siódmą zasłoną 
podążam za tobą  
serpentyną dróg ze snu 
tęsknię 
księżyc ma twoją twarz 
nadmorska bryza twój zapach 
wiem że jesteś blisko 
tuż tuż 
wiatr dotyka mnie 
twoimi palcami 
słońce muska 
twoimi wargami 
jeszcze się mijamy 
jak statki we mgle 
spotkamy się kiedyś 
może jutro... 

niedziela, 21 października 2012

poranek w lesie

poranek w lesie
muchomor pod dębem
stracił kapelusz

spacer po parku


 spacer po parku
czerwień liści sumaka
nad twoją głową

Dnie i noce

Następują po sobie
nieustannie
w odwiecznym porządku
przeplatane
jak pola na szachownicy

dni
jasne i radosne
jak śpiew skowronka w wiosenny dzień
gdy już rankiem bierzesz mnie w ramiona

ciemne i smutne
niczym jesienne deszczowe popołudnie
te w izolacji spędzone z dala od ciebie

noce
pełne szczęścia
gdy bezpieczna śnię słodko u twego boku

nieszczęśliwe
osnute czernią i cierpieniem
samotne w pustym chłodnym łożu

są jak paciorki jednego różańca
jak sznur korali
nierozłączne
z sobą powiązane
czy już zawsze
będę je dzielić
na dobre z tobą
i złe bez ciebie

sobota, 20 października 2012

Spotkanie

przychodzisz
gdy dzień wita się z nocą
z bukietem marcinków
niebieskich jak twoje oczy
i myślami ubranymi w miłe słowa
pod parasolem utkanym z mgły

masz krople wody na twarzy
lśniące jak diamenty
i ciepły uśmiech

witam cię
tuż za progiem
pod rozłożystym sumakiem
o płonących czerwienią liściach

a nasze złączone dłonie
omotane nitką babiego lata
szukają siebie nawzajem

Czekam


oczarowałeś mnie
uśmiechem pogodnym
jak letni poranek
zaintrygowałeś
poważnym spojrzeniem
tak smutnym że serce drży
i teraz czekam
na twój gest
na sygnał
na skinienie
może...
może zauważysz
me rozwiane włosy
lśniące niczym złoto w promieniach słońca
może...
może poczujesz mój zapach
przesycony wonią róż
a może...
może usłyszysz
mój perlisty śmiech
dźwięczniejszy od muzyki skrzypiec
dziś wreszcie już teraz
czekam
kuszę los
może
jeszcze raz spojrzysz mi w oczy
może
uśmiechniesz się podasz dłoń
może..

piątek, 19 października 2012

czwartek, 18 października 2012

środa, 17 października 2012

wtorek, 16 października 2012

spacer nad rzeką

spacer nad rzeką
odpływający łabędź
w cieniu mostu

resztki zapachu

resztki zapachu
zasuszone frezje
w twojej dłoni
kto jeszcze wspomina
czar tamtego wieczoru

Deszcz jesienny

Kropla za kroplą 
spływa po szybie 
jak gorzkie łzy po policzkach 
  
stuk puk stuk puk 
stuka smutkiem w parapety 
wystukując smętną melodię 
  
kap kap 
moczy nieustannie 
drzewa i krzewy 
przybrane w barwy jesieni 
  
szumi i pluszcze 
miarowo niczym górski potok 
tworząc błoto i kałuże 
smutny zimny jednostajny 
  
w sercach budzi nostalgię 
i tęsknotę 
za ciepłem słońcem radością

poniedziałek, 15 października 2012

Rok miłości


Pędem wdarłeś się w  życie
wraz z wiosną
wybuchającą pąkami
zieloną i radosną
od ptasiego śpiewu

pokolorowałeś  życie
wszystkimi barwami tęczy
latem gdy powietrze
drgało od gorąca
a dojrzałe truskawki
same wskakiwały do ust

napełniłeś rozkoszą  noce
jesienią wilgotną od mgieł
pełną szelestów
opadających liści
i woni rumianych jabłek

odszedłeś
mroźną zimą
w dniu ponurym i wietrznym
pozostawiając smutek
i serce skute lodem

niebo po zmroku

niebo po zmroku
światła samolotu
ponad księżycem

cmentarz

cmentarz w deszczu
przy grobie dziadka
uschnięty klon

niedziela, 14 października 2012

Od świtu do nocy



Dotykam świtu 
przez welon mgły 
dłońmi pełnymi kasztanów 

uśmiecham się 
do nadchodzącego dnia 
zza gałązki jarzębiny 

biegnę ku wieczorowi 
z szelestem liści pod stopami 

kłaniam się nocy 
nad bukietem wrzosów 
omotanym nitkami babiego lata

Kasztanowiec


wiosną czaruje
lepkimi ciemnobrązowymi pąkami
i białym niczym mleko kwieciem
zebranym we wdzięczne kwiatostany
wabiące owady

latem przyciąga
głębokim cieniem
pod rozłożystą koroną
i gąszczem żywozielonych liści
dającym schronienie rozśpiewanym ptakom

jesienią zachwyca
kolczastymi jak jeżowce kuleczkami
uwalniającymi ochoczo gładkie owoce
i brązowożółtymi liśćmi
szeleszczącymi cichutko pod naporem wiatru

zimą intryguje
lśniącą bielą szadzi
na delikatnej koronce gałęzi
i potężnym pniem
odzianym w spękaną korę

czwartek, 11 października 2012

Barwy jesieni


Zółć
jak płatki topinamburu
sięgającego ochoczo ku niebu
i drobne listki brzozy
szeleszczące w parku pod stopami

brąz
jak dojrzałe kasztany
wychylające sie z trawy
i miękkie niczym aksamit
kapelusze podgrzybków
w koszu uśmiechniętej grzybiarki

pomarańcz
jak pyszne dynie
uśmiechające się
z grządki pod płotem
i świeżo wykopana marchew
składowana w spiżarni

czerwień
jak winobluszcz
o wiotkich ramionach
oplatający żelaznym uściskiem
stary krzak jałowca
i owoce dzikiej róży
zebrane przez ciebie  na konfiturę

środa, 10 października 2012

Jesień i miłość


Cieszy mnie jesień
i twoje roziskrzone oczy
lśniące jak dojrzałe kasztany
wpatrzone we mnie
zza gałązki jarzębiny

intrygują mnie
nitki babiego lata
jedwabiste niczym twoje włosy
rozwiane przez wiatr

zachwycają mnie
kwiaty wdzięcznej dalii
o płatkach delikatnych jak twoje usta
gotowe do pocałunku

kuszą mnie
rumiane jabłka
gładkością i wonnością
podobne twojej nagiej skórze
łaknącej pieszczoty warg

wtorek, 9 października 2012

Tęsknota


Tęsknię za latem
za twym uśmiechem
promiennym jak słońce
zza bukietu chabrów

za smakiem malin
słodkich jak twe usta
złożone do pocałunku

wspominam
zapach twych włosów
ustrojonych w wianek z rumianków

i dotyk twych opalonych dłoni
lżejszy od pieszczoty wiatru

tęsknię i wspominam

żołędzie

żołędzie
złoto liści tańczących
na ścieżce