- deszcz ze śniegiem
kałuża pod świerkiem
skuta lodem - szarość o poranku
w kruchej kałuży pod bzem
złoty liść - lód w beczce
liść za liściem spadają
w twoje dłonie
Obserwatorzy
czwartek, 9 listopada 2017
jesienne haiku
niedziela, 5 listopada 2017
Przemijanie
Poranek i noc odchodzą
stąpam
byle dalej byle do przodu...
to po złotych liściach
to po gorącym piasku plaży
wczoraj nie wraca
zabrakło cię już
nie usłyszę szeptu
nie dotknę skroni
nie skarżę się
żal nie kala
jutro i ja odejdę
do krainy cieni
pachnącej nieskończonością
poczekasz
podasz dłoń
zabrakło cię już
nie usłyszę szeptu
nie dotknę skroni
nie skarżę się
żal nie kala
jutro i ja odejdę
do krainy cieni
pachnącej nieskończonością
poczekasz
podasz dłoń
Subskrybuj:
Posty (Atom)