Obserwatorzy

środa, 30 października 2019

***



rozjarzyła się jesień
gorącymi barwami
rozpyliła zapachy grzybów i jabłek
zewsząd wypełza wilgoć
chłód naznacza dłonie
dusza w objęciach nostalgii         
emanuje smutkiem
natura zasypia



niedziela, 27 października 2019

jesienna nostalgia




poranek otulony mgłą
wilgoć wdziera się przez okno
sennie tak jakoś markotnie
mokry pies
tuli się do moich stóp
szuka ciepła przy kominku
znękana dusza już nie śpiewa nie tęskni za słońcem
zbieram myśli
ciężko mi to przychodzi
rozbiegają się po katach
jak spłoszone myszy
chowają w zakamarkach umysłu
nie chcą wypłynąć na powierzchnię
po co
i tak utoną w posępnym oceanie smutku
nostalgia objęła w posiadanie serce
a ono łka
bezradne i ciche




czwartek, 24 października 2019

jesienny poranek nad jeziorem


zanurzam się w ciszy
tylko głos perkoza jeszcze wibruje
wiatr tarmosi brunatne trawy
mgła faluje miękko
to czepia się szuwarów to tuli do stóp
jezioro falując szarością przeciera oczy
liście w odcieniach złota żeglują leniwie
krok za krokiem nasiąkam wilgocią
i nostalgią


wtorek, 22 października 2019

przeczucie




nie chce być wieszczką
nie chcę widzieć tego co zakryte
niestety
przeczucia atakują myśli
wplatają lęk w teraźniejszość
tłumią wolę
dlaczego nie widzę tego co dobre
czemu nie chwytam jasnych momentów
nie pielęgnuję domysłów
rodzących skrzydła
tylko mrok truchła i strach
wszechobecny strach
otulający czarną peleryną duszę
i skuwający lodem serce


niedziela, 20 października 2019

Łzy




smutek oplątany goryczą
dotknął serca
łzy zwisły delikatnością na rzęsach
ile trzeba szczęścia i radości
by wyschły
jak rosa pod dotykiem słońca


piątek, 18 października 2019

tryptyk jesień



wrzesień

nadchodzi
z dłońmi pełnymi kasztanów
z nawłociami i jarzębiną
 dni jeszcze ciepłe
cieszą ptaki figlujące wśród liści
ostatnie floksy pławią się w słońcu
poranne mgły ścielą się po ziemi
to falują wdzięcznie
to czepiają się strojnych dalii
i owocujących leszczyn

październik

wita chłodnymi nocami
i koszem borowików
winobluszcz tarmoszony przez wiatr
tańczy w szkarłatnej sukience
wątłe słońce pieści marcinki
sad  szykuje się do snu
drzemie złotowłosa brzoza
a warzywnik otulony ciszą
z westchnieniem wspomina lato

Listopad

las pachnący deszczem i nostalgią
odpoczywa ze spokojem w sercu
poszarzałe łąki żegnają brunatne trawy
potargane przez wiatr
klucze dzikich gęsi
zamykają niebo
jeszcze jeden dzień i jeszcze jeden
a biały kobierzec  zmrozi
ostatnie enklawy ciepła i moją duszę



środa, 16 października 2019

dotyk miłości



Dotknęła nas miłość
otuliła ciepłem
szeptałeś uwielbiam
pieszczoty spadały na ciało
jak rozżarzone krople
drżałam
piersi
czekały na dotyk
namiętność rozchylała usta
barwiła policzki
mówiłeś że kochasz
i przestałeś


poniedziałek, 14 października 2019

Przemijanie akrostych


po bujnej czarownej młodości
radości i uczuciach wrzących niespokojnych
zawitała dojrzałość jeszcze nie odkryta
emocje przycichły już nie szaleją
mogę trwać zatopiona w szczęściu i spełnieniu
ile  jeszcze czasu minie nim
jesień powita zimę pełną goryczy
a dusza pomyśli o wieczności
nie obawiam się jej
i nie czekam na nią
echo życia jeszcze nie wybrzmiało


niedziela, 13 października 2019

nasze jesienie



odpływają lata
znikają za horyzontem
te szczęśliwe miłością malowane
i te gorsze wypełnione zgryzotą po brzegi
pamiętasz tamtą jesień
gdy po raz pierwszy powiedziałeś że kochasz
i tamtą gdy słowa miłości  przeplatały się z łzami
wspominasz mgliste poranki pachnące świeżym pieczywem
i wieczory przy kominku gdy dłoń w dłoni dotykały duszy
ja pamiętam bukiet marcinków
ten pierwszy
i pierwszy siwy włos
myślałam że to babie lato znaczy ci skronie
kolejna jesień zapala liście
jaka będzie dla nas
szczęściem bramowana
czy smutkiem kąsającym serce


środa, 9 października 2019

łza



zalśniła diamentem
spłynęła jak wartki potok
potrzeba było tylko chwili
by dotknęła duszy
tamy runęły
i już nic nie jest jak dawniej



sobota, 5 października 2019

jesienie




nadeszła jesień
drzewa rozkwitłe złotem i oranżem
snują opowieści
wiatr ciska mi w twarz to co było
chwile nabrzmiałe radością i te smutne
wspomnienia wirują wokół
jak liście swawolące z wiatrem
to kąsają goryczą to pieszczą
tyle ich już było
odchodzę powoli
kraina bez powrotu wabi światłem
gdzie kolejna jesień mnie zastanie
tu czy tam


czwartek, 3 października 2019

październik




kroczy z bukietem liści
i podgrzybkami
słońce natchnione oranżem
ścieli się u stóp
las wzdycha w ciszy
przytulając  do serca strzępki mgły
jeszcze wczoraj wróble szalały
dziś napełniają brzuszki
i z trwogą oczekują chłodu
stęsknione za latem ogrody
zasypiają spokojnie
i natura powoli zasypia
wsłuchana w kroki odległej zimy


środa, 2 października 2019

Jak nazwać


jak nazwać to co było
pomiędzy wczoraj a dzisiaj
te słowa niewypowiedziane
co nie dźwięczą a doświadczają ciszą
to co zakrada się do serca
co burzy mury wzniesione przez obojętność
ale czego nie widać
czego pochwycić nie sposób
to że wciąż tkwisz przy mnie a od dawna cię nie ma
i że gubię się w tajemnicach choć rozumiem wszystko

wtorek, 1 października 2019

zapachy jesieni




rozkwitła jesień oranżem i złotem
rozsiewa zapach żywicznych lasów liści i grzybów
przycupniętych w mchu
nęci wonią wrzosowisk wilgotnych łąk i ugorów
gdzie czaruje nawłoć a trawy kłaniają się blademu słońcu
zaprasza do sadu
kuszącym aromatem jabłek
i ostatnich śliwek lśniących po deszczu
czasem wiatr przynosi zapach pól
i ciężkiej gleby tęskniącej za latem i urodzajem