jestem tęsknotą mgnieniem
nieuchwytnym
marzeniem celem
gdy kocham
pachnę wiecznością i rajem
wciąż
rozedrgana zmienna
to otulam
miękkością
przynoszę
ciepło subtelność ukojenie
to nasączam
żarem
migocę
spalam się
gdy
nienawidzę kąsam spycham do piekła
cała ja