Obserwatorzy

sobota, 27 lipca 2013

Aforyzmy

Łatwiej drzwi do serca
otworzyć czułym gestem
niż wyważyć taranem

Trudna rozmowa z głuchym
i kochanie z orężem w dłoni

Im cięższy oręż zdobywcy
tym twierdza serca
grubsze mury stawia

Ogień w sercu
łatwiej zgasić złym słowem
niż wiadrem wody

Aforyzmy

Piękno zewnętrzne mami wzrok
ale nie otwiera wrót do serca

Piękna szukaj wzrokiem
mądrości rozumem
a drogi do serca sercem

Uroda cieszy wzrok
mądrość głaszcze rozum
a czułość otwiera serce

Daleka droga do serca
gdy potyczki i bitwy po drodze

Nie kocha ten
kto wrota do serca
próbuje wyważać siłą

poniedziałek, 22 lipca 2013

Lipcowy sen

u schyłku lipcowej nocy 
dusznej od majaków i wspomnień 
tak upalnej 
śnij 

o białym domku 
w cieniu lip 
pachnącym ziołami i mlekiem 

o czerwieni malw 
układających główki na płocie 
i o słonecznikach 
grzejących twarze w słońcu 

o krętej drodze 
wśród pól 
szepczących nabrzmiałymi kłosami 

i o kroplach rosy 
na bosych stopach wieśniaczki 
chłodzącej dłonie w strumieniu 

śnij i słuchaj 
szeptu nimf 
wiodących cię do wrót 
 dzieciństwa

środa, 17 lipca 2013

Bądź blisko

rozkołyszę
dla ciebie
fale duszy
wibrujące szczęściem

czułym spojrzeniem
pomaluję
płatki serca
spragnionego słodyczy

uśmiechem
oddalę
skostniałe echa
samotności

dotykiem
lżejszym niż tchnienie
ukoję

a ty tylko bądź
blisko
tak blisko
jak cień niespokojnych rzęs

sobota, 6 lipca 2013

Poranek i...

obudzona  
drżeniem gwiazd  
zamykających powieki  
śpieszę  
ścieżką myśli  
trącając lekko  
struny poranka  

czuję rozśpiewany wiatr  
dotykający ciszy  
splątanej  
z sennym tchnieniem nocy  
odpływającej w mrok  
wraz z wonią lewkonii  

słyszę  
oddech mgły  
smakującej miękkość traw  
ciężkich od rosy  

pieszczę  
słodycz słońca  
obejmującego uściskiem  
ogrody pola lasy  

już czas  
pożegnać sen  
zanurzający dłonie  
w falach szarości

czwartek, 4 lipca 2013

Lato pachnące wspomnieniem

zabierz mnie  
do krainy dzieciństwa  
pachnącej świeżym mlekiem i sianem  

pokaż  
chatę z gliny  
o słomianym dachu  
i wysokim progu  
przycupniętą u stóp  
smukłych brzóz  
i drewniany pochylony płot  
zmurszały ze starości  

odpocznę na ławce  
w cieniu ganku  
napiję się wody ze studni  
złożę pokłon  
wyniosłym malwom i słonecznikom  

i odpłynę z nurtem  
rzeki wspomnień  
szczęśliwa i spokojna