jeszcze wczoraj
ubrana w tęsknotę
czekałam na uśmiech na spojrzenie
dziś trwam
falując między dotknięciem a pocałunkiem
zanurzam dłonie w cieple
dotykam rozkoszy
nie pozwól odpocząć
niech namiętność jak lawa
rozleje się po duszy
otul spokojem
schwyć w ramiona
myśli o jutrze
rozgoszczą się z lekkim tchnieniem
i rozpłyną jak mgła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam