Obserwatorzy

sobota, 8 września 2012

Las we wrześniu


wita
ostatnimi kasztanami
gładkimi jak skóra dziecka
skrywającymi się wśród
przysychających z wolna liści paproci

nęci
drażniącą nozdrza wonią grzybów
podgrzybków ubranych w aksamit
lśniących szlachetnych borowików
i wspinających się po pniakach
byle wyżej ku słońcu opieniek

zachwyca
echem ryku jeleni
na rykowisku
snujących się z wolna
niczym widma
wśród prastarych drzew

zaskakuje
pierwszymi nitkami babiego lata
oplatającymi welonem
drżące liście dębu
pokrywające się nieśmiało rumieńcem

4 komentarze:

  1. Z wymienionych tu symptomów jesieni spotkałam dopiero babie lato. Ładny jesienny wiersz :-)

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja i kasztany i pierwsze plamki czerwieni na liściach i babie lato...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładny wiersz Agato! naprawdę ładny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszę się ,że się podoba...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam