srebrną nocą
przybył niepostrzeżenie
zza zasłony rzęs
do krainy snu
gdzie cierpkie owoce samotności
wypuściły pędy
dotykiem rozbudził zmysły
wpisał w ciało
niespokojne dłonie
doprowadził do bram rozkoszy
i odszedł
pozostawiając
puste serce
i kiełkującą tęsknotę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam