Obserwatorzy

czwartek, 20 czerwca 2013

Poranek na łące

biegnę w dal  
pieszcząc śpiewną ciszę  
dłońmi pełnymi rosy  

chłodna zieleń  
tłumi westchnienia stóp  
spragnionych miękkości  

ciepły wiatr  
pachnący miętą  
igra z promieniami słońca  

poranna mgła  
odpływa  
wraz z szeptem strumienia  

dzień rozpostarł skrzydła  
obejmując ramionami świat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam