dzień odszedł za horyzont
cisza przycupnęła
pod skrzydłami mroku
grudzień chłodzi
ściąga z twarzy uśmiech
drzewa obejmują się ramionami
sen nie nadchodzi
samotność rozparta na poduszce
złorzeczy do ucha
kąsa duszę
czy znowu wytrwam
do brzasku
otulona we wspomnienia
nasłuchując kroków w oddali
Wiersz o mnie, o moich uczuciach, mojej duszy....
OdpowiedzUsuń