Obserwatorzy

wtorek, 21 czerwca 2016

Czemu...




Schwyciłam w dłonie smutek
melancholia dławi
nie potrafię już zliczyć chwil
pełnych żalu za straconą miłością

spójrz
dzień dogasa
zabierając z sobą moment szczęścia
nieuchwytny jak wiatr
jak woń jaśminu
w czerwcową noc

czemu poranki są tak samotne
a wieczory nie tulą
naszych serc
nie łączą ciał w jeden monolit
nie splatają palców

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam