z pierwszym oddechem
wstąpiłam na drogę zwaną życiem
dołączyłeś na półmetku
zapachniała nam
młodość namiętność grzech
dojrzałość nie obiecuje
wieczności
chłodzi zmysły zniewala
odchodzimy dłoń w dłoni
bez grzechu
i tylko deszcz pada
spływając kroplami po ustach
jak łzy
Witam,
OdpowiedzUsuńBloga obserwuje, już od kilku dni. Jestem pod wrażeniem jego głębokiej treści. Gratuluję talentu i życzę jak najwięcej sukcesów.
Pozdrawiam :)