jeszcze wczoraj
nie wiedziałam jak kruche jest życie
nie ceniłam go
nie dbałam
dziś drżę walczę z myślami
strach
chwyta w objęcia teraźniejszość
obleka kirem jutro
jak tysiące miliony marzę
o końcu koszmaru
wzywam Boga
boję się zasnąć
co przyniesie kolejny dzień
wybawienie czy cierpienie
a może apokalipsę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam