zanurzam się niespiesznie
w oceanie świtu
chłonąc wzrokiem czyste barwy
królewskie złoto
i róż delikatny
jak płatki piwonii
w uniesieniu
kłaniam się
wstającemu słońcu
smakując
krople rosy
chłodne i przejrzyste
niczym diamenty
z radością pieszczę
jaśniejące niebo
żegnające ochoczo
szarość nocy
chciwie słucham
ptaków
witających dzień
śpiewem i furkotem skrzydeł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam