z cichym westchnieniem
sennych gwiazd
noc odchodzi
zagarniając pod skrzydła
szarość nieba
świat spragniony blasku
chwyta w ramiona
pierwsze promienie słońca
nieuchwytna mgła
igrając z wiatrem
pieści zmysłowo
kropelki rosy
przejrzyste jak kryształy
dzień się budzi
powoli otwierając oczy
Jak zawsze piękny liryczny wiersz. Po prostu poezja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję...
OdpowiedzUsuń