mija dzień za dniem
umykają miesiące i lata
pożegnałam
drewniane chaty
przycupnięte pod złotą strzechą
pochylone płoty
we wsi dzieciństwa
i studnie
o wodzie chłodniej i przejrzystej
jak kryształ
nie zbieram już
chabrów w zbożu
nie kłaniam się
słonecznikom i malwom
w ogrodzie wspomnień
zamknęłam w sercu
sen o przeszłości
spójrz
melodia jutra wyciąga do mnie dłonie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam