haiku
Obserwatorzy
sobota, 21 grudnia 2024
piątek, 20 grudnia 2024
***
Już gwiazda świeci i mruga
chwytam w dłonie jej blask
zapalam świece
i do stołu proszę
jeszcze opłatek
i otulona zapachem lasu
już spoglądam
w wyblakłe oczy babci
ile to już Wigilii razem
pamiętam te pierwsze
gdy jako dziecko śniłam o aniołku
i te ostanie gdy miejsca przy stole coraz
więcej
i tą gdy dziadek
przygotował szopkę
Jezuska w niej i światełko
sięgające duszy
ile jeszcze Wigilii razem
ile wspomnień
drgnień serca
Agata Rak
czwartek, 19 grudnia 2024
***
dziś Wigilia
śnieg prószy od rana
gwiazdki tańczą wirują
zwieszają się z rzęs
jak firanki
jak wtedy
gdy Wigilię spędziłam u mamy
jeszcze na wsi
była wtedy taka młoda
pełna życia
szczęście się do niej uśmiechało
z każdego kąta izby
i tryskało kaskadami wokół
piec czarodziej szeptał od rana
tata znosił drewniane szczapy
później ubrał choinkę
górską jodłę szybującą pod sufit
a mama uprawiała czary w kuchni
była zupa grzybowa karp
z radością lepiłyśmy pierogi
chyba kopę
zapach piernika pieścił nos
korzenno-miodowym aromatem
ileż to już lat minęło
ile chwil dni Wigilii
pozostały wspomnienia
i puste miejsca przy stole
środa, 18 grudnia 2024
***
pamiętasz
pierwsza wieczerzę razem
gdy dłoń w dłoni
szliśmy do stołu
i te święta pachnące sernikiem i
jodełką
i srebrną gwiazdę na czubku
nieco przechyloną
i łańcuch z bibułki
kolorowy i delikatny
jak to co nas łączy
pamiętasz tą magię
barszcz z uszkami
wyczarowany przez moja mamę
i wzruszenie twojej
a tego kota w śniegu przy drodze
który płakał za domem
i jego czułość
gdy odtajał przy kominku
w tamtym roku samotny wędrowiec
miał cztery łapy
pamiętasz jego miłość i naszą
pamiętasz
wtorek, 17 grudnia 2024
***
czas biegnie gna
jeszcze jeden dzień
i jeszcze jeden
i Wigilia
samotna
tylko ty i ja
mojego syna zabrakło
odszedł na zawsze do krainy bez
powrotu
wcześnie za wcześnie
tak to jest gdy kieliszek
ubarwia bardziej niż życie
on tak czekał na święta
lubił gorączkę przygotowań
zakupy
cenił bliskość przy stole
misterium
czar prezentów
ostatnio podarował mi różaniec i biblię
przeczytam z niej fragment przed
wieczerzą
wspomnę
Agata Rak
poniedziałek, 16 grudnia 2024
***
gwiazdka za gwiazdką
śnieg prószy od zmroku
tańczy w świetle latarni igra z wiatrem
już przykrył pierzynką dachy
już pomógł pokłonić się gałęziom sosen
bezpański pies kluczy błądzi
siejąc tropy coraz ich więcej
zimno mu cierpi
czy znajdzie dom
ciepłą przystań
nim łapy skostnieją z zimna
nim oczy zamkną się na zawsze
i tylko biały kopczyk
zaznaczy pobliski trawnik
czy zapłaczesz
niedziela, 15 grudnia 2024
***
dotknęłam twojego spojrzenia
marzeniom wyrosły skrzydła
są jak ptaki
wzlatują wysoko ku słońcu
powiedz
czy potrafisz przytulić moje serce
czy szacunek dla ciebie coś znaczy
czy tkliwość jest ważna
a bliskość
a może cenisz niezależność
gardzisz kompromisami
wrogości nie wyczułam
na razie
może być ukryta głęboko pod maską
delikatności i taktu
tak bywa
powiedz
czwartek, 12 grudnia 2024
***
wiesz
pragnę cię spotkać
w marzeniach
tych urokliwych pełnych tęsknoty
i w snach
tych najpiękniejszych niezapomnianych
chciałabym do nich wracać
w dni gdy samotność kąsa
i w wieczory
gdy ból wypełza z każdego kąta
przybrany w szary woal trwogi
chciałabym
byś czułością i ciepłem
pomalował mi życie
te ostatnie lata
tak smutne i pełne goryczy
środa, 11 grudnia 2024
***
Szukaj mnie
na leśnej polanie pachnącej ziołami
gdzie słońce pieści
falujące trawy i skrzydła motyli
szukaj
w bystrzu potoku na lśniącym głazie
tam gdzie
migotliwa woda igra z pstrągami
szukaj o poranku
moich błyszczących roześmianych oczu
nad filiżanką kawy
i wieczorem przy gadatliwym kominku
z książką i kotem na kolanach
wszędzie tam
gdzie piękno podaje dłonie miłości
gdzie w przestrzeni serca jest jeszcze miejsce
dla ciebie
wtorek, 10 grudnia 2024
***
opowiem
ci o smutku
łzach mieszających się z deszczem
i o samotnym sercu szlochającym w ciszy
i o milczeniu gdy trwasz obok
tak daleki zimny
czy szorstkość wyklucza miłość
a może uczucie ukryte za parawanem
to nie obojętność nie chłód
a strach
może serce przypomina głaz
a jest miękkie wrażliwe
i też czasem płacze w ukryciu
boleśnie ranione
niezrozumieniem
niedziela, 8 grudnia 2024
sobota, 7 grudnia 2024
Początek grudnia w lesie
Krok za krokiem
coraz głębiej nurkuję w lesie
nagie drzewa rzucają cienie
te igrają z lśnieniem słońca
ścieżki nie widać brodzę w liściach
dziki już tu były
stopy walczą z ich śladami
jest tak cicho
słychać tylko szepty wiatru i mój oddech
widzę jakiś ruch nieopodal
to dwie sarny umykają
w gęstwinę
czas do domu
wracam
pozostawiając za sobą
zapach mokrej ziemi
i zszarzałych traw
piątek, 6 grudnia 2024
czwartek, 5 grudnia 2024
Ukojenie
jeszcze jedna łza i jeszcze jedna
trwam w bólu a dusza krzyczy
miota się szuka ukojenia
nie mogę spać ani czytać
rozmowa drażni samotność boli
szukam ciszy
las wabi i szum drzew
szelest liści
miękkość trawy na łące
refleksy słońca w nurcie rzeki
czasem odgłos deszczu
i chłodne krople na policzku
czasem miękkie futro kota
mokry nos psa wtulony w dłoń
czasem muzyka
wreszcie czuły dotyk pieszczota
ona daje nadzieje
budzi uśmiech
środa, 4 grudnia 2024
Pamięci Mruczusia
odszedłeś
już cię nie ma
nie słyszę twojego oddechu
nie tonę w twoich
oczach
nie mruczysz mi wyznań do ucha
pamiętam twoje wąsy
pieszczące mi policzek
kojarzyły mi się z jedwabnymi nitkami
tak były miękkie i delikatne
pamiętam puszyste tygrysie futerko
piękny ogon i brązowy nosek
zawojowałeś moje serce dawno temu
rozgościłeś się
i nigdy go nie opuścisz
spotkamy się jeszcze kiedyś
gdy zamknę oczy i otworzę je dla ciebie
poniedziałek, 2 grudnia 2024
Początek grudnia
Jeszcze nie zima
malująca szyby w srebrzyste wzory
i już nie jesień
strojna w złoto i oranże
wczoraj padał deszcz ze śniegiem
dziś powitał mnie
szary poranek pachnący melancholią
ciepły piec szepce i kusi
polna droga otulona mgłą
jak całunem
zniechęca do spaceru
idę dalej licząc kroki
do Gwiazdki, Nowego Roku
i szadzi lśniącej na gałązkach świerków
Agata Rak