już niebo
płonie
oranżem i złotem
słońce
czepia się obłoków
ostatnimi
promieniami
wilgoć nasącza
rześkością powietrze
wiatr
szeptem chwali
nadchodzący
wieczór pełen tajemnic
jeszcze
podziwiam szkarłatem malowane dalie
kłaniam się
nasturcji
a już
maciejka roztacza subtelny czar
za chwilę
mrok wypełznie z pomiędzy śniących drzew
i głos
puszczyka skala ciszę
czas powitać
noc
nim powieki
opadną
zaśnij
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam