wrzesień
nadchodzi
z dłońmi pełnymi kasztanów
z nawłociami i jarzębiną
dni jeszcze ciepłe
cieszą ptaki figlujące wśród liści
ostatnie floksy pławią się w słońcu
poranne mgły ścielą się po ziemi
to falują wdzięcznie
to czepiają się strojnych dalii
i owocujących leszczyn
październik
wita chłodnymi nocami
i koszem borowików
winobluszcz tarmoszony przez wiatr
tańczy w szkarłatnej sukience
wątłe słońce pieści marcinki
sad szykuje się do
snu
drzemie złotowłosa brzoza
a warzywnik otulony ciszą
z westchnieniem wspomina lato
Listopad
las pachnący deszczem i nostalgią
odpoczywa ze spokojem w sercu
poszarzałe łąki żegnają brunatne trawy
potargane przez wiatr
klucze dzikich gęsi
zamykają niebo
jeszcze jeden dzień i jeszcze jeden
a biały kobierzec
zmrozi
ostatnie enklawy ciepła i moją duszę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam