zapatrzona w źrenice natury
zagubiona
tułam się i błądzę
to chłonę
woń sennych jesiennych pól
krzyczących pustką
to delektuję się
kolażem
z letnich ziół
dziurawca mięty i macierzanki
to biegnę myślą
do tańczących w czerwieni maków
tak wdzięcznych i wiotkich
to drżę
ujarzmiona
czystymi barwami
jarzębiny i wrzosów
dotykam w pamięci
i czaru parnych nocy
i smaku rześkich poranków
cichych i mglistych
miotam się i łudzę
aż lato i jesień podają sobie dłonie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam