Obserwatorzy

niedziela, 3 listopada 2013

Poczekaj

nie nadążam
śnieg ścieli mroźny całun
między nami
chłodzi dłonie usta dusze

wiatr szelma
tarmosi gałązki
igra z emocjami
wyciska łzy

spójrz
jeszcze liście okupują z szeptem
gałęzie
jak rdzawe ptaki
a już drzewa
otulone puchem śnią o cieple

poczekaj
czy jeszcze kiedyś
zestroimy kroki myśli serca


2 komentarze:

  1. warto zawsze mieć nadzieję. I odrobinę cierpliwości w garści :) Bardzo ciekawe odwołanie do przyrody, lubie takie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny wiersz, jestem pod wrażeniem. Treść i forma w harmonijnej symbiozie. Super!

    Iwona

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam