Obserwatorzy

piątek, 11 września 2020

***

 


 

na firmamencie bezszelestnej nocy

zawisła chwila

brzemienna w rozkosz

rozpływamy się niespiesznie

moment po momencie bez zbędnych słów

oddycham tobą

rozedrgana spijam jęki

z kącika głodnych nabrzmiałych warg

oddech parzy

wczepiam się we włosy pachnące ekstazą

spazm i odpływam w drżenie bez końca

za chwilę w ciszy

zapłoniemy od nowa

za chwilę

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam