Obserwatorzy

poniedziałek, 7 września 2020

mgła




jesienny poranek
składa w ofierze noc struchlałą od chłodu
senna cisza spija subtelną biel
z pól i ogrodów
z zachwytem żegluję
w tajemniczych oparach
to snujących się muślinowym welonem
to strzępkami czepiających się traw
słońce już pieści horyzont
i wyciąga złociste ramiona
by rozpleść mleczne warkocze pachnące rosą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam