Obserwatorzy

poniedziałek, 14 września 2020

Droga do Boga

 


w upojeniu zaparłam się Boga

znalazłam nicość cuchnącą otchłanią

serce zakute w stal

kąsało zamiast kochać

złość pokryła sadzą wszystko co dobre

czułość oddanie współczucie

pokaleczona dusza trwała w cierpieniu

śniąc o świetle

i tylko czasem snuła opowieści

o krainie łagodności i szeptem odmawiała modlitwę

zapragnęłam wrócić marzyć czuć

odnaleźć drogę do nieba

i stał się cud

podążam nią wabiona miłością

a Bóg już wyciąga do mnie ramiona

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam