Następują po sobie
nieustannie
w odwiecznym porządku
przeplatane
jak pola na szachownicy
dni
jasne i radosne
jak śpiew skowronka w wiosenny dzień
gdy już rankiem bierzesz mnie w ramiona
ciemne i smutne
niczym jesienne deszczowe popołudnie
te w izolacji spędzone z dala od ciebie
noce
pełne szczęścia
gdy bezpieczna śnię słodko u twego boku
nieszczęśliwe
osnute czernią i cierpieniem
samotne w pustym chłodnym łożu
są jak paciorki jednego różańca
jak sznur korali
nierozłączne
z sobą powiązane
czy już zawsze
będę je dzielić
na dobre z tobą
i złe bez ciebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam