słońce oranżem pieści już horyzont
mrok coraz większy wypełza z wrót lasu
w ciszy wieczoru głos bąka wibruje
jezioro senne
mgła coraz gęstsza snuje się przy ziemi
topi się w szarej pelerynie zmroku
księżyc zabłysnął lisią czapę dzierży
świat już zasypia
za chwilę słyszę głos puszczyka dźwięczny
zwierzęta nocy ruszają na łowy
w półśnie do domu kroczę bez pośpiechu
sen czeka na mnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam